
Mamy dziś propozycję wycieczki górskiej na Malinową Skałkę. Jest to fajna opcja wyprawy, gdzie sami możemy dostosować długość trasy oraz czas wyprawy. Podstawowa wycieczka zakłada start z pod Białego Krzyża przy Szczyrku a metę na Malinowej Skałce (dystans w obie strony do 8 kilometrów). Jest to wycieczka, którą przy szybkim tempie można przejść nawet do 2 godzin w obie strony, ale raczej ze spokojnym tempem i podziwianiem pięknych widoków założyłbym czas w przedziale 3-4 godziny w obie strony. Wycieczkę można śmiało rozbudować np. o Szczyt Skrzycznego (dodatkowo ok. 2h w jedną stronę) lub o Baranią Górę (czas ok. 2 godzin w jedną stronę), ale zacznijmy od początku. Przejazd z Naszych domków pod biały Krzyż to czas około 25 minut – najlepiej wskazać nawigacji cel: Biały Krzyż. Na miejscu jest sporo miejsca do bezpłatnego parkowania, który w sezonie narciarskim przeznaczony jest dla miłośników białego szaleństwa. Przy parkingu jest również pięknie wykonana restauracja, która po wycieczce pomoże zaspokoić apetyty. Tutaj pierwsza z ciekawostek nazwa Biały Krzyż wzięła się od postawionego tam krzyża koloru białego, przy którym właśnie rozpoczyna się szlak na Malinową Skałę. Podejście nie jest strome i spotykaliśmy nawet turystów z niemowlakami w plecakach. Na samym początki trasy są dość ciekawe ławki wyrzeźbione w pniach pozostałych po wycince drzew. Ważne jest też aby pamiętać, że Biały Krzyż jest jednym z najwcześniej zaśnieżonych stoków narciarskich i w związku z czym same szlaki górskie również pozostają długo zaśnieżone. My byliśmy w połowie kwietnia przy świetnej pogodzie i zaskoczył nas śnieg leżący na szlaku. Po dotarciu na Malinową Skałę największym prezentem są niepowtarzalne widoki – panorama 360 stopni, gdzie nawet widać Jezioro Żywieckie. Na skałce znajdziemy pudełko z pieczątką informującą o zdobyciu szczytu oraz bardzo ciekawą tablicę informacyjną o partyzantach mieszkających w tych lasach. Wykorzystywali oni Malinową Skałę aby wygrzewali się na niej przeziębieni, a nawet odbyło się tam partyzanckie wesele. Tablica opowiada o niesamowitych trudach mieszkania w tych pięknych ale trudno dostępnych górach oraz jak sprytnie ukryte było bunkry partyzantów. Do nie których z nich trzeba było wejść w strumień i iść jakiś czas jego nurtem. Całość tras jest dobrze oznaczona wraz ze wskazaniem kierunków poszczególnych szlaków. Bardzo wdzięczna wycieczka, którą proponujemy jako trasę rozruchową po zimie na dobry początek – chyba, że wybierzecie dłuższą opcję wtedy najlepiej zaplanować cały dzień na wyprawę. Życzymy miłego wędrowania…